WUCHTA DOZNAŃ

Wuchta doznań czyli po prostu POZNAŃ! Kolejny przystanek i kolejne niesamowite miejsce – Klubokawiarnia GŁOŚNA przy ulicy Świętego Marcina. Piękna pogoda, sprzyjająca aura i… zmęczenie, kolejne kryzysy snu, próbowanie każdego kolejnego sposobu, byle tylko się rozbudzić. Kawa, energetyki, pajacyki na poznańskim Rynku.

Ambitne plany zwiedzania miasta (niektórzy z nas byli w Poznaniu po raz pierwszy) skończyły się w barze. Okazało się również, że same kwestie organizacyjne stanowią dla nas coraz łatwiejsze wyzwanie i przenoszenie kolejnych elementów scenografii, obrazów, reflektorów zajęło nam zdecydowanie mniej czasu.

Mieliśmy obawy o frekwencję. Kolejne miasto, jeszcze bardziej oddalone od naszych rodzimych terenów, gdzie nikt nigdy nawet nie słyszał o Basiurze i „Zamkniętej Prawdzie”. Ale ludzie po raz kolejny nie zawiedli, przyszło ok. 30 osób, co uznaję za bardzo duży sukces.

Trzeci dzień należy określić jako dzień kryzysu. Dawid, który prowadził spotkania niesamowicie się rozkręcił, ale istniała pułapka, bo pewne odpowiedzi były mu znane, co prowadziło często do sytuacji, że na niektóre pytania wystarczyło odpowiedzieć „tak” lub „nie”.

Pamiętam dobrze godzinę 19:00, kiedy spotkanie miało się zacząć i tę pustkę w głowie. Tym razem nie było uczucia stresu, nie było obawy, czy ktokolwiek przyjdzie. Wynikało to przede wszystkim ze zmęczenia, które rozpoczęło się w możliwie najgorszym momencie, bo właśnie o 19:00. Dawid zadał pierwsze pytanie, a ja zastanawiałem się jak brzmiało. Podobno tego wieczoru byłem wyjątkowo małomówny, odpowiadałem treściwie, ale ograniczając się do minimum.

Bardzo miło będę wspominać ten dzień przede wszystkim ze względu na część nieoficjalną. Miałem okazję odbyć kilka bardzo ciekawych rozmów z przybyłymi na spotkanie gośćmi. Nie wiem czy przekonałem ich do tej pozycji książkowych, ale było to bardzo ciekawe doświadczenie.

„Do jakiego zwierzęcia porównałbym swoją książkę?” – to pytanie wygrało w plebiscycie na najbardziej zaskakujące w trakcie całego Touru. Zastanawiacie się może jakiej odpowiedzi udzieliłem. Postanowiłem nie kombinować i przedstawić pierwszą myśl.

Niedźwiedź. Dlaczego właśnie niedźwiedź? Uzasadnię przy okazji relacji z Torunia, którą będziecie mogli przeczytać już wkrótce. Poniżej kilka zdjęć z Poznania.

Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy przybyli tamtego dnia do Głośnej. Mamy nadzieję, że udało nam się ukryć nasze zmęczenie i usatysfakcjonować wszystkich spragnionych wiedzy o mojej książce.

Podziękowania również dla Głośnej, czyli niesamowicie klimatycznego miejsca z duszą. IMG_0426 IMG_0433 IMG_0437 IMG_0463 IMG_0480 IMG_0494