ZDOBYWAMY STOLICĘ

Chyba każdy z nas był przygotowany na zmęczenie, więc po wyjątkowo krótkiej nocy wyruszyliśmy z Wrocławia do Warszawy, czyli kolejnego przystanku na mapie Literackiego Touru 2014. Nie wiedzieliśmy jak zostaną przyjęci „studenci z Krakowa”, samo spotkanie miało mieć zupełnie inny wymiar, a to z względu na obecność Karoliny Jarzyńskiej, wyśmienitej wokalistki, której recital towarzyszył temu wydarzeniu.

MiTo art.cafe.books zostało mi jeszcze na miesiąc przed spotkaniem zareklamowane przez menadżera jako „zagłębie hipsterstwa”. Sam lokal może i faktycznie wpisuje się w pewien nowy trend miejsc, które swoją atmosferą chcą oddać zupełnie nową jakość, wyróżnić się z tłumu, co jednak nie zmienia faktu, że MiTo stanowi idealny przystanek dla takich niekonwencjonalnych wydarzeń jak nasze.

Zostało przygotowanych ponad 70 miejsc. Z racji, że standardowa frekwencja na spotkaniach autorskich to około 12-15 osób, taki zabieg i tak był odważny. Rozpoczęcie zostało zaplanowane na 19:30, ale już kilka minut po siódmej zaczęły się gromadzić kolejne osoby. Był stres, który towarzyszył głównie prowadzącemu spotkanie Dawidowi. Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że to spotkanie przyciągnie aż tak wielu zainteresowanych. WYpełniony po brzegi lokal stanowił dla nas nagrodę jak i wyzwanie.

Machina ruszyła. Było kilka słów o książce, anegdot, pytań o warsztat, pomysły, pytania od publiczności, a wszystko to okraszone cudownym głosem Karoliny, która w akompaniamencie gitary i perkusji niemal rozniosła MiTo art.cafe.books.

Do ciekawszych elementów zaliczyć można na pewno wystąpienie jednej z czytelniczek. Z wypowiedzi wynikało, że zapoznała się z lekturą „Zamknięta Prawda”. Dzieliła się swoimi uwagami, wskazywała na słabe punkty.  W kuluarach można było usłyszeć, że ktoś ją „podstawił”, ale ja bardzo się cieszę, że miałem okazję usłyszeć kilka mądrych słów, a zarazem wykazać się odpowiedzią, która jakby na to nie patrzeć, była dość wymagająca.

Osobiście mile będę wspominać sam finał spotkania, bo choć całe spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, to gdy Karolina w ramach „bis-u” zaśpiewała „Ona tańczy dla mnie”, wszyscy wtórowali jej klaskaniem. Część nieoficjalna trwała dla mnie pozytywną nieskończoność, pojawiały się kolejne pytania, podpisywałem książki i starałem się poświęcić każdemu choć chwilę, bo choć chciałbym więcej, czasem trudno wszystko pogodzić, bo całe to zamieszanie ma też swoją drugą stronę, czyli organizacja, kwestie logistyczne, zmęczenie. Zawsze jest też świadomość faktu, że za kilka godzin wyjeżdzamy z Warszawy.

Spotkanie w MiTo osobiście oceniam za bardzo udane. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas i wpadli. Mam nadzieję, że nie żałujecie i może pewnego dnia po raz kolejny odwiedzimy stolicę. Serdecznie podziękowania również dla Karoliny Jarzyńskiej, która właśnie pracuje nad debiutancką płytą. Chyba każdy z obecnych docenił jej talent. Życzymy powodzenia i sukcesów!

Tak jak pisałem na początku, ten blog i te relacje mają charakter subiektywny. Zachęcamy do zapoznania się z relacją redakcji Juventum Literatura! Konkretne uwagi to na pewno znakomita lekcja na przyszłość, wciąż się uczymy i to wszystko traktujemy jako wielką przygodę, którą będziemy wspominać jeszcze bardzo długo.

http://literatura.juventum.pl/wokol-literatury/bartlomiej-basiura-otwiera-zamknieta-prawde/

IMG_0320 IMG_0202 IMG_0165 IMG_0246 IMG_0163 IMG_0388